Mein Leben wird momentan bestimmt von einer abgewandelten Form von ABAZ ...hihi...
Sprich, ich mache eine ganze Menge, schaffe aber auch richtig viel nur so gut wie nie das was ich mir vorgenommen habe ;o)
Ich bin sowieso ein Mensch der die Pläne ständig ändert, und das mit Vorliebe...hihi... Meine Notizen, Zettelchen und To-do-Listen stapeln sich ohne Ende und doch werden am Ende die Sachen fertig die nicht drauf standen ;o) Aber das Allerwichtigste ist: Der Winterblues hat mich noch nicht erwischt!!! Und ich kann meine Kreativität voll ausleben...
Somit kann ich Euch heute so einiges zeigen...
Als erstes meine erste nassgefilzte Rose... Als Brosche gedacht... Ob für die Jacke, die Tasche oder aber auch zur Deko... In ganz zarten Farben... Sie ist stolze 10cm im Durchmesser und etwa 6cm hoch...
Znacie to? Moje życie w tej chwili to śmieszny chaos... Moich list z rzeczami do zrobienia jest sterta. I ja robię naprawde dużo, bardzo dużo... Tylko na końcu są te rzeczy gotowe które wcale na liście nie stały, a z listy oczywiście nic nie znika...hihi... Ale nie szkodzi... Najważniejsze że nie złapała mnie jeszcze zimowa depresja... Moje kreatywne słonko świeci a ja wyżywam się ile mogę ;o) Więc nazbierało się kilka rzeczy które mogę wam dzisiaj pokazać... To moja pierwsza na mokro filcowana róża... Jako broszka do torbki, do kurtki albo jako dekoracja...
A new mobile phone case with a little deer...
Nowa torebeczka na komorkę... Sarenkę filzowałam odrazu na mokro. Kwiatuszki potem igiełką...
Und zuletzt wollte ich Euch noch zeigen worauf ich mich schon seit Tagen gefreut habe...
Meine kleinen MOO-Cards sind endlich da :o) Hach ich hab sie sooo richtig lieb ;o)
My new little MOO-Cards :o)
No i na końcu moje nowe małe wizytuweczki, MOO-Cards... Są takie słodkie...
Hugs & Kisses,Pati